Da się? Da się! Tak w skrócie można podsumować moje podejście do połączenia laptopa z Linuksem do głośników bez użycia kabli. Poszło łatwiej niż sądziłem, prawie plug & play.
W sumie wszystko co musiałem jest elegancko opisanie w debianowej wiki. Na początek należy się upewnić, że wymagane pakiety są zainstalowane:
aptitude install pulseaudio pulseaudio-module-bluetooth pavucontrol bluez-firmware
U mnie ich brakowało, ale mój system instalowałem z wersji minimalnej, nie lubię mieć w systemie rzeczy, których nie używam. Potem warto zrestartować usługę bluetooth i dźwięku:
service bluetooth restart killall pulseaudio
Ostatnim krokiem jest sparowanie głośników z komputerem podobnie jak każdego innego urządzenia.
Gdy urządzenie jest sparowane wystarczy przełączyć wyjście na głośniki bluetooth.
Dzięki przenośnym głośnikom mogę cieszyć się dźwiękiem z laptopa nie tylko przez słuchawki (te wbudowane pierdziawki nie nadają się prawie do niczego). Wiem też, że mój następny amplituner powinien być wyposażony w bluetooth. Gdy go kupię dźwiękiem z mojego laptopa będą się również mogli cieszyć sąsiedzi. ;-)
zamiast w nowy amplituner możesz zainwestować w odbiornik bluetooth audio search ODBIORNIK AUDIO BLUETOOTH
Sugestia słuszna, ale obecnie mam Unitrę z lat 80 i nawet gdyby dało się do niej podłączyć taki odbiornik to nowy amplituner i tak chcę kupić.