„Until Dawn” to jedna z niewielu gier, w które grałem w ciągu ostatnich dziesięciu lat i jedyna, którą ukończyłem dwukrotnie. Ta gra dobrze trafiła w mój gust z kilku powodów. Po pierwsze lubię horrory, a „Until Dawn” to interaktywny slasher. Po drugie jestem niedzielnym graczem, więc preferuję raczej proste i krótkie gry. Po trzecie bardzo przypadł mi do gustu tryb kanapowy w „Until Dawn”, grę dwukrotnie ukończyłem ze znajomymi.
Z tych powodów zaintrygowało mnie, kiedy natknąłem się na informację o powstającym filmie na podstawie tej gry. Tydzień temu pojawił się pierwszy zwiastun filmu.
Wygląda na to, że to nie będzie ekranizacja gry a raczej film oparty na motywach z gry. Zmieniono oś fabuły, zmieniono miejsce akcji, bohaterowie też niezbyt przypominają tych z gry. Zgaduję, że zmiany w fabule poczyniono, żeby wpleść w nią mechanikę efektu motyla z gry.
Zmiany nie muszą oznaczać, że to będzie zły film, ale obawiam się, że to nie będzie „Until Dawn”, na które liczą gracze. Wydaje mi się, że lepszym „Until Dawn” byłby film bliższy fabularnie grze, a slasher o nastolatkach uwięzionych w pętli czasu można było zrobić bez odwoływania się do gry.
Od początku grudnia korzystam z najszybszego wariantu usługi FTTH od Orange czyli 8 Gb/s prędkości pobierania danych i 1 Gb/s prędkości wysyłania. Jak to działa? Wedle testu prędkości w Liveboksie lepiej niż idealnie:
Pomiar prędkości łącza w Liveboksie
Wedle speedtest.pl trochę gorzej:
speedtest.pl z serwerami Orange
A po zmianie rekomendowanych serwerów na inne niż orange’owskie prędkość pobierania nawet nie dobija do 2 Gb/s:
speedtest.pl z serwerami spoza sieci Orange
Tyle teorii. W praktyce przy pobieraniu nie czuję żadnej różnicy w porównaniu do prędkości 2 Gb/s, którą miałem wcześniej. W codziennym użytkowaniu trudno nawet przebić pułap 1 Gb/s na pojedynczym urządzeniu, czasami przy aktualizacji Debiana, jeśli akurat trafią się spore paczki z różnych repozytoriów, to sumaryczna prędkość pobierania przekracza 1 Gb/s. Ponad 1 Gb/s udaje mi się też uzyskać przy pobieraniu dużych plików z One Drive’a. No i oczywiście przy p2p można uzyskać prędkości rzędu kilku gigabitów, choć biorąc pod uwagę, że wielkość plików ISO to przeważnie od 4 do 7,5 GiB to pobieranie kończy się zanim na dobre się rozpędzi.
Sporą różnicę odczuwam przy wysyłaniu danych w świat. Przy wysyłaniu dużych obrazów dockerowych do registry albo kopii zapasowych danych bez problemu uzyskuję maksymalną prędkość wysyłania 1 Gb/s. W porównaniu do 600 Mb/s, które miałem wcześniej wysyłanie jest wyraźnie szybsze i trwa krócej.
Czy jestem zadowolony z tej usługi? Tak, bo po pierwsze dla mnie prędkość wysyłania danych jest ważniejsza niż prędkość pobierania. Różnica pomiędzy 600 Mb/s a 1000 Mb/s jest duża i bez problemu uzyskuję maksymalne transfery. Po drugie przy obecnych promocjach w Orange opcja 8 Gb/s była tańsza niż oferta na przedłużenie opcji 2 Gb/s, którą otrzymałem. Jeśli jednak za dwa lata opcja 8 Gb/s będzie wyraźnie droższa niż 2 Gb/s to pewnie wybiorę wolniejszą, bo w moich zastosowaniach jest wystarczająca. A może za dwa lata doczekam się np. symetrycznego łącza 2 Gb/s lub choćby 1 Gb/s? Widziałem, że Play ma ofertę z symetrycznym łączem 1 Gb/s, więc kto wie…
Oczywiście, że działa i to bez żadnych kombinacji. Poniżej opiszę dlaczego u mnie nie zadziałało i jak to naprawić.
Tytułem wprowadzenia, robię przymiarki do przyspieszenia sieci domowej do 10 Gb/s. Do komputera stacjonarnego kupiłem kartę Mellanox ConnectX-3 (MCX311A-XCAT) na PCI Express. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po zainstalowaniu karty w komputerze i uruchomieniu Debiana po karcie nie było ani śladu. Nie to, że nie została rozpoznana czy nie został załadowany moduł jądra. Po prostu pustka, ani lspci ani dmesg nie pokazały żadnej informacji związanej z kartą. Oczywiście przeszedłem standardową procedurę od wyjęcia i ponownego włożenia karty do grzebanie w opcjach UEFI — na próżno.
Przełomem okazał się ten wątek na forum STH, a konkretnie informacja o zależności pomiędzy gniazdami M2 i slotami PCI Express. Sprawdziłem instrukcję do mojej płyty głównej MSI MAG B550 Tomahawk, a tam jak byk stoi, że w wypadku obsadzenia obu gniazd M2 trzeci slot PCI Express jest nieaktywny.
Po wyjęciu dysku z drugiego gniazda M2 i uruchomieniu Debiana wszystko było na swoim miejscu. Polecenie lspci -k pokazało:
04:00.0 Ethernet controller: Mellanox Technologies MT27500 Family [ConnectX-3]
Subsystem: Mellanox Technologies ConnectX-3 10 GbE Single Port SFP+ Adapter
Kernel driver in use: mlx4_core
Kernel modules: mlx4_core
W ustawieniach systemu w zakładce Sieć pojawiło się nowe połączenie 10 000 Mb/s.
Podsumowując, karta sieciowa Mellanox ConnectX-3 działa z Debianem 12 bez żadnych kombinacji.
Od blisko trzech lat jeżdżę Renault Espace 5 generacji, więc z zaciekawieniem przeczytałem informacje o premierze 6 generacji tego modelu.
Renault Espace 6 generacji z zewnątrz
Z zewnątrz samochód wygląda poprawnie, miejscami nawet ładnie. Z drugiej strony jest trochę nijaki, ot kolejny crossover. Wszystkie wcześniejsze generacje były bardziej charakterne, jednym się podobały, innym wręcz przeciwnie, ale nikt nie mógł zaprzeczyć, że się wyróżniają. W środku Espace 6 również wygląda dobrze, choć niczym szczególnym się nie wyróżnia. Wśród danych technicznych moją uwagę zwróciło, że nowy Espace jest mniejszy w każdym wymiarze od poprzednika — jeśli oceniamy go jako samochód rodzinny to może być wadą.
Renault Espace 6 generacji wewnątrz
Gdybym jednak w tej chwili rozglądał się za nowym samochodem to nie brałbym Espace 6 pod uwagę. Bynajmniej nie dlatego, że jest SUV-em (wcześniej rozważałem m.in. Skodę Kodiak), ani dlatego, że jest mniejszy (Citroen C4 Grand Picasso i Peugeot 5008 również są mniejsze od Espace 5). Dla mnie mankamentem nie do zaakceptowania jest kanapa w drugim rzędzie zamiast trzech osobnych foteli.
Trzy osobne fotele z mocowaniami ISOFIX to ogromna zaleta już przy dwójce dzieci w fotelikach, bo foteliki można zamontować na skrajnym i środkowym fotelu zostawiając drugi skrajny fotel łatwo dostępny dla dorosłego pasażera, dajmy na to babci. W wypadku kanapy foteliki trzeba zamontować na zewnętrznych siedziskach, a dorosły pasażer musi się między nimi przeciskać, żeby dostać się do środkowego, najwęższego siedziska. To urąga godności babci!
Jeśli ma się trójkę dzieci jeżdżących w fotelikach to trzy osobne fotele w drugim rzędzie to zbawienie.
Oczywiście mam świadomość, że foteliki można również mocować na pasy i tym sposobem mieć fotelik zamocowany na środkowym siedzisku kanapy. Przerabiałem to, nie podobało mi się, wolę foteliki mocowane na ISOFIXy.
W mojej ocenie Espace 6 generacji to już nie jest samochód dla rodziny 2 + 2 lub większej. Dlatego gdybym w najbliższym czasie szukał samochodu to pewnie Renault Espace 6 nie brałbym pod uwagę. Z drugiej strony samochody rodzinne to ginący gatunek, Citroen C4 Grand Picasso/Spacetourer już nie jest produkowany, podobnie jak Ford Galaxy. Jest jeszcze Ford S-Max i Peugeot 5008, ale ten pierwszy jest już wiekową konstrukcją, zaś drugi nie zachęca ani gamą silnikowa ani cenami. Do dostawczaków zwanych eufemistycznie kombivanami (Citroen Berlingo, Peugeot Rifter) jeszcze się nie przekonałem. Dlatego pewnie będę chciał jeździć Renault Espace 5 do aż do czasu gdy będę potrzebował tylko jednego fotelika.
W dokumentacji Symfony napisane jest, żeby do inicjalizacji nowego projektu użyć polecenia symfony new albo composer create-project. Jeśli podobnie jak ja nie lubicie instalować PHP z przyległościami lokalnie to można to zrobić z użyciem Dockera.
Gdzie jest Elvis? Elvis tudzież „Elvis operator” to potoczna nazwa operatora warunkowego?: który zwraca pierwsze wyrażenie, którego wartość jest prawdziwa. Z kolei statek kosmiczny (ang. „spaceship operator”) to potoczna nazwa operatora <=> który dokonuje trójstronnego porównania wartości.
Powyższy kawałek kodu sortuję tablicę $data po kluczu label, a w wypadku gdy wartości label są identyczne dodatkowo po kluczu id. Dzięki Elvisowi i statkom kosmicznym kod jest bardzo zwięzły.
Divante — firma dla której obecnie pracuję — ma zwyczaju przyznawać nagrody dla wyróżniających się pracowników. O takie:
The Engagement Champion Award 2021
Trochę mnie to zaskoczyło, bo w mojej ocenie nie angażuję się jakoś wyjątkowo, po prostu staram się dobrze wykonywać swoje obowiązki. Z drugiej strony miło być docenionym.
Wśród moich znajomych nie brakuje elektronicznych gadżeciaży, zazwyczaj mają duże, płaskie telewizory, często najnowsze konsole, itp. Teraz naszła mnie refleksja, że nie znam nikogo, kto oprócz sprzętu wideo miałby sprzęt audio lepszy niż soundbar. Zastanawiam się dlaczego? Czy dźwięk nie jest ważny? Czy może chodzi o to, że rozmieszczenie pięciu, sześciu czy ośmiu głośników, pociągnięcie do nich kabli jest problematyczne? A może po prostu jestem starej daty i teraz amplitunery, kolumny głośnikowe i cała sfera audio to fetysz audiofilów?
Ja audiofilem się nie czuję, oglądając film lub grając w grę lubię usłyszeć dźwiękowe efekty przestrzenne i poczuć jak dudni bas. Muzyki czy nawet radia też przyjemniej słucha się z głośników większych niż pudełko od zapałek.
Taka sytuacja: mamy bazę danych PostgreSQL działającą w Dockerze. Chcemy wgrać dane z kopii zapasowej, ale nie chcemy wrzucać pliku z bazą do kontenera postgresa. Jak to zrobić?
Możemy obok wystartować drugi kontener, w którym plik z bazą udostępnimy przez bind mount i w tym kontenerze uruchomimy pg_restore, który będzie wyrzucać dane na standardowe wyjście, które rurą przekierujemy do właściwego kontenera z bazą. Uff, brzmi skomplikowanie, ale samo polecenie mieści się w jednej linijce:
docker run -v "$(PWD)":/backup postgres:9.4 pg_restore --clean --no-owner --no-privileges /backup/dump.sql | docker-compose exec -T db psql -U dbuser -d dbname
Powyższy przykład zakłada, że kontener Postgresa został uruchomiony przez docker-compose, co najczęściej będzie miało miejsce na lokalnym środowisku developerskim. Jeśli projekt działa w roju (swarm) to polecenie można zmodifikować następująco: