Na co dzień mam do czynienia z Debianem, Gentoo i Ubuntu. W tych dwóch ostatnich systemach katalogi /var/lock
i /var/run
zamontowane są na ramdysku. Ma to sporo sensu ponieważ do tych katalogów dość często zapisywane są małe pliczki, a dane są ulotne (po resecie i tak tracą znaczenie). Dzięki przeniesieniu tych danych do RAM-u oszczędzamy mechanikę dysku, miejsce, a i pewnie trochę przyspieszamy działanie systemu.
Debian prezentuje bardziej konserwatywne podejście, wspomniane katalogi są tworzone w głównym katalogu. Na szczęście przeniesienie ich do RAM-u sprowadza się do zmiany dwóch linijek w pliku /etc/default/rcS:
TMPTIME=0 SULOGIN=no DELAYLOGIN=no UTC=yes VERBOSE=no FSCKFIX=no RAMRUN=yes RAMLOCK=yes
Zmienione linijki pogrubiłem. Po wykonaniu tych zmian trzeba wykonać reset i voila:
System plików rozm. użyte dost. %uż. zamont. na /dev/mapper/gt500-root 7,4G 1,6G 5,5G 23% / tmpfs 999M 0 999M 0% /lib/init/rw varrun 999M 420K 998M 1% /var/run varlock 999M 0 999M 0% /var/lock udev 994M 160K 993M 1% /dev tmpfs 999M 0 999M 0% /dev/shm /dev/sda1 89M 16M 69M 19% /boot /dev/mapper/gt500-home 104G 17G 88G 16% /home
Jak wyczytałem w dokumentacji Debiana, niektóre starsze programy źle działają jeśli /var/lock
i /var/run
nie są obecne na dysku. Na moim serwerku mam sporo softu (m.in. Apache, MySQL, PostgreSQL, Exim, ProFTPd, memcached) i nie zauważyłem żadnych problemów. Dlatego zgaduję, że w większości instalacji Debiana, zarówno desktopowych jak i serwerowych, warto pokusić się o wykonanie omawianej zmiany.