Czego mi brakuje w mBanku

mBank wprowadza kosmetyczne zmiany, ale istotnych zmian na razie nie widać.

Dzisiaj mBank pochwalił się nowym wyglądem strony logowania. Już za półtora tygodnia będzie ona wyglądała tak jak odświeżony niedawno serwis transakcyjny i reszta stron mBanku czyli tak:

mBank strona logowania

Proponowany wygląd podoba mi się bardziej niż obecny, a ujednolicenie wyglądu jest ze wszech miar dobrym pomysłem. Wszystko pięknie, ale… nie na takie zmiany czekam i, jak sądzę, nie ja jeden. Na stronie logowania spędzam dwie do trzech sekund, a póki działa jak trzeba jej wygląd niewiele mnie obchodzi.

O wiele bardziej przydatną funkcją byłby analizator wydatków, narzędzie, które na kolorowych wykresach pokazałoby na co rozchodzą się moje pieniądze. Obecnie takie analizy wykonuję z pomocą arkusza kalkulacyjnego, ale regularne wprowadzanie do niego danych jest cokolwiek upierdliwe. Bank ma wszystkie potrzebne dane, wystarczy je tylko wykorzystać. W kwietniu takie narzędzie swoim klientom zaoferował Meritum Bank i prawdę mówiąc liczyłem, że mBank, aspirujący do miana pioniera i lidera bankowości internetowej, zareaguje wprowadzeniem podobnej funkcjonalności. Póki co moje nadzieje okazały się płonne, ale jeszcze ich nie porzuciłem.

PS. Jestem świadom istnienia zewnętrznych serwisów oferujących analizę domowego budżetu, ale do żadnego z nich jakoś nie mogłem się przekonać, tym bardziej, że również w nich wprowadzanie danych nie jest w pełni automagiczne.

3 komentarze do “Czego mi brakuje w mBanku”

  1. Automatyczny analizator wydatków i tak nie będzie w pełni wiarygodny, chyba, że wszędzie płacisz kartą. Ja na placu czy w Biedronce kartą nie zapłacę.
    A ile droższa jest obsługa konta w tym banku Meritum?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *